• Autor: Janusz Polanowski
Jestem właścicielką działki na której wybudowałam dom. Do działki mam zapisaną służebność przejazdu przez działkę sąsiada. Drogę sama sfinansowałam i wykonałam. Ostatnio sąsiad wykopał dziury w drodze i spuszcza na nią wodę opadową, stare oleje i ziemię, co uniemożliwia całkowicie dojazd samochodem osobowym do mojej posesji. Jak mogę wyegzekwować służebność przejazdu, jeżeli polubowne załatwienie sprawy nie wchodzi w grę? Czy mogę obciążyć sąsiada kosztami naprawy drogi?
Przedstawiony przez Panią opis sytuacji wskazuje na to, że właściciel obciążonej służebnością nieruchomości – poprzez naruszanie przysługującego Pani posiadania zależnego tejże nieruchomości (w zakresie objętym daną służebnością) – spowodował problemy w korzystaniu ze służebności. Wykluczone jest obciążanie kosztami przez Panią innej równej Pani osoby – a równość podmiotów prawa jest bardzo ważna, zwłaszcza w prawie cywilnym, w którego zakresie mieszczą się zagadnienia przez Panią wskazane. Nad równymi sobie podmiotami prawa prywatnego postawiona jest władza publiczna – w tym sądy państwowe. Sądy takie są wyposażone w kompetencje rozstrzygania sporów. Podmiot nadrzędny (w tym sąd) powinien niezawiśle i bezstronnie rozstrzygać spory między określonymi podmiotami (np. powodem i pozwanym) – tak można krótko ująć istotę rozsądzania sporów, która jest czymś diametralnie różnym od samosądu. Pani jest uprawniona domagać się, by sprawca szkód zapłacił odszkodowanie lub wystąpić przeciw niemu z powództwem cywilnym. Jeżeli sąd uwzględni Pani powództwo, to pozwany (jako zobowiązany oficjalnie do wypłacenia odszkodowania) powinien dobrowolnie zapłacić należne od niego świadczenie (czyli doprowadzić do wywiązania się ze zobowiązania odszkodowawczego) albo może liczyć się z zawnioskowaniem przez Panią o wszczęcie egzekucji przez komornika sądowego – egzekucja świadczeń należy do właściwości komorników (odpowiednio: sądowych oraz skarbowych), a nie do innych podmiotów (np. „windykatorów” lub samych wierzycieli). Zazwyczaj najłatwiejsza jest egzekucja świadczeń pieniężnych. Można kogoś wprowadzić w posiadanie jakiejś rzeczy – np. w zakresie odpowiadającym korzystaniu ze służebności – ale trudno byłoby oczekiwać, aby komornik sądowy stał się faktycznie „stróżem przy drodze”.
Zobacz też: Zniszczenie drogi prywatnej
Z różnych względów (w tym dowodowych) proponuję zadbać o to, by służebność została ujawniona w odpowiednich księgach wieczystych (prowadzonych dla odnośnych nieruchomości).
Zastanawiałem się nad celowością cytowania przepisów prawnych w tej odpowiedzi. Doszedłem do wniosku, że Pani bardziej może się przydać wydrukowanie zestawu odpowiednich przepisów prawnych – przynajmniej wskazywanych przeze mnie w tej odpowiedzi. Część z nich pomoże Pani podjąć decyzję o zakresie prawnie dopuszczalnych dla Pani czynności faktycznych, zaś część o zakresie ewentualnych kroków prawnych – zwłaszcza nakierowanych na rozstrzyganie sporów prawnych przez sądy cywilne, procedujące w oparciu o Kodeks postępowania cywilnego (skrótowo: K.p.c.).
Kluczem do Pani sukcesu w dobrym rozwiązaniu tej nieprzyjemnej sytuacji będą dowody. Jestem przekonany, że Pani doskonale zdaje sobie sprawę z łatwości rejestrowania sytuacji (zdarzeń) przy pomocy teraz powszechnie dostępnego sprzętu – w razie problemów lub wątpliwości powinna Pani uzyskać wskazówki lub inne wsparcie w wielu sklepach z elektroniką, a i pisma z zakresu nowych technologii często zawierają wskazówki na temat instalowania oraz używania monitoringu. Robienie przekopów, zatruwanie gleby chemikaliami, wykonywanie zwałowisk ziemnych, niszczenie nawierzchni drogi chyba tylko w bajkach wykonywane jest przez kogoś wyposażonego w „czapkę – niewidkę”, więc sprawcę (sprawców) takich nagannych zachowań powinno być łatwo „uwiecznić”, przynajmniej na „pamiątkowych fotkach”.
Proszę mnie dobrze zrozumieć. Daleki jestem od zachęcania Pani do nagrywania „wszystkiego, co się rusza lub co żyje”. Z nagrywaniem – zwłaszcza z inwigilacją (o czym teraz informują media) – wiążą się nie tylko kontrowersje, ale również zagrożenie odpowiedzialnością prawną, w tym niekiedy karną. Dlatego trzeba – w ramach planu, którego wykonanie Pani zalecam – przewidzieć, co, kiedy, i w jakiej kolejności zostanie przedstawione jako dowód. Oglądając filmy Pani najprawdopodobniej zauważyła, jak nierozsądne jest „strzelanie na oślep”. Podobnie jest z dowodami. Można komuś (np. właścicielowi obciążonej służebnością nieruchomości) umożliwić złożenie (przed sądem lub przed innym organem władzy publicznej) zeznań prawdziwych lub fałszywych. Za składanie fałszywych zeznań grozi odpowiedzialność karna – art. 233 Kodeksu karnego (skrótowo: K.k.). Dlatego wpierw – np. w postępowaniu cywilnym z Pani powództwa o przywrócenie naruszonego posiadania (w zakresie służebności) lub o odszkodowanie (odnośnie do kosztów naprawy danej drogi prywatnej) – Pani mogłaby zawnioskować o przeprowadzenie dowodu z zeznań określonych osób – np. właściciela obciążonej służebnością nieruchomości lub kogoś mu pomagającego; z samym pomaganiem (zwłaszcza odpłatnym) może wiązać się „zainteresowanie” organów podatkowych lub ubezpieczeniowych (ZUS albo KRUS). Podobnie jest w przypadku prowadzenia postępowania przez organa ścigania (zapewne przez policyjną jednostkę organizacyjną) lub przez „ochronę środowiska” – zakładam, że Pani niezwłocznie (czyli bez zbędnej zwłoki) poprosi o przysłanie patrolu policyjnego lub o wszczęcie postępowania przez wojewódzki inspektorat ochrony środowiska (co do zatruwania gleby różnymi toksycznymi substancjami).
Gdyby ktoś zdecydował się zeznać fałszywie, to Pani mogłaby zawnioskować o przeprowadzenie dowodu z właściwych nagrań. Po co zbyt wczesnym wnioskiem o przeprowadzenie dowodu z obiektywnych środków dowodowych (a do takich zalicza się nagrania) skłaniać kogoś do zasłaniania się „słabą pamięcią”? Przestępca zasługuje na odpowiedzialność karną – a przecież przestępstwem może być nie tylko składanie fałszywych zeznań, ale również zatruwanie środowiska; warto zorientować się, czy dany obszar znajduje się na terenie objętym specjalnym reżimem z zakresu ochrony środowiska (np.: park krajobrazowy lub otulina parku narodowego).
Jak widać, przedstawiona przez Panią sprawa może wykraczać poza typowy (zdaniem części ludzi) spór między właścicielem nieruchomości obciążonej służebnością a właścicielem nieruchomości władnącej (z którą związane jest określone uprawnienie do korzystania z cudzej nieruchomości) – służebność gruntową prawnie określono w artykule 285 K.c., zaś w dalszych przepisach doprecyzowano tę problematykę. Pani urządziła drogę (jako „urządzenie” według terminologii K.c.). Dlatego spowodowanie szkód w drodze (czyli w danym „urządzeniu”) może wiązać się z odpowiedzialnością odszkodowawczą (art. 415 i następne K.c.). Jeżeli ktoś (np. sąsiad lub osoba z kręgu rodzinnego) pomagał właścicielowi obciążonej służebnością nieruchomości w spowodowaniu danych szkód, to w grę może wchodzić odpowiedzialność solidarna (art. 441 K.c.). Według ogólniejszych przepisów o odpowiedzialności solidarnej (art. 366 i następne K.c.), wierzyciel (w tym uprawniony do odszkodowania) jest uprawniony żądać zapłaty całego długu (np. odszkodowania) od któregokolwiek ze współdłużników solidarnych, a potem oni mogą się między sobą rozliczać – w ramach regresu (art. 376 K.c.). W powództwie o odszkodowanie warto wskazać wprost, że pozywa się dane osoby o odszkodowanie solidarnie.
Własność – czego dowodzi jej ustawowe określenie (art. 140 K.c.) – jest bardzo ważna, ale ma swe ograniczenia, w tym ustawowe oraz związane z zasadami współżycia społecznego. Obowiązkiem właściciela nieruchomości obciążonej służebnością jest znosić korzystanie z jego nieruchomości przez kogoś innego – w zakresie służebnością objętym. Przez wzgląd na przysługującą Pani na tamtej nieruchomości (art. 46 K.c.) służebność gruntową (art. 285 i następne K.c.), Pani jest posiadaczką zależną nieruchomości obciążonej – jej właściciel jest najprawdopodobniej posiadaczem samoistnym; oba rodzaje posiadania (samoistne i zależne) ustawowo określono w artykule 336 K.c.
Pani jest uprawniona pomóc właścicielowi nieruchomości obciążonej w zrozumieniu (zwłaszcza praktycznych) ograniczeń prawa własności oraz skutków naruszania prawa – w tym dotyczącego: prawnej ochrony posiadania oraz prawnej ochrony środowiska.
Ustawodawca zabronił samowolnego naruszania posiadania (art. 342 K.c.), co dotyczy również posiadania zależnego (w tym przez posiadacza samoistnego) lub posiadania w złej wierze. Pani jest posiadaczką zależną nieruchomości obciążonej w dobrej wierze – z uwagi na przysługującą Pani własność nieruchomości władnącej. W takim stanie rzeczy bezprawne naruszanie przysługującego Pani posiadania zależnego jest szczególnie naganne. Powtarzalność określonych nagannych zachowań lub ich szczególna dokuczliwość – zwłaszcza nakierowana na zrezygnowanie przez Panią ze służebności lub z korzystania z niej – może stanowić sposób dopuszczenia się przestępczego nękania (art. 190a); organa ścigania powinny potrafić ocenić sytuację również „pod tym kątem”.
Z pewnością (w zakresie ochrony bezprawnie naruszanego posiadania) przysługuje Pani roszczenie z artykułu 344 K.c. (w związku z artykułem 352 K.c.) – czyli roszczenie o przywrócenie naruszonego posiadania.
Wyrażam nadzieję na to, że ta odpowiedź pomoże Pani podejmować dobre decyzje oraz je właściwie realizować.
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Janusz Polanowski
Prawnik – absolwent Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie. Łączy zainteresowania naukowe z zagadnieniami praktycznymi, co szczególnie dotyczy prawa Republiki Czeskiej oraz Republiki Słowackiej. Naszym Klientom udziela odpowiedzi na pytania również z zakresu prawa polskiego, w tym cywilnego (głównie rzeczowego i spadkowego) oraz rodzinnego. Występował przed różnymi organami władzy publicznej, w tym przed sądami (powszechnymi i administracyjnymi) – zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji. Uczestniczył też w licznych konferencjach naukowych, w tym międzynarodowych, i przebywał za granicą w celach naukowych. Ma doświadczenie w nauczaniu (zwłaszcza prawa) oraz uzyskał uprawnienia pedagogiczne.
Zapytaj prawnika